OKSANA BOGUSLAVSKA – CZAS – z udziałem Jacka Jędrzejczaka
Czas
wernisaż 03.12.2015 godzina 19.00
Miejsce
Instytut 116 – Galeria
ul. Grochowska 116, 04-301 Warszawa
INFO
WIDMO CZASU
Odbieramy upływ czasu, podobnie jak słyszymy dźwięk czy widzimy obraz. Istnieją jednak granice percepcji, odbieramy tylko pewne przedziały widma świetlnego i dźwiękowego. W jakim zakresie odbieramy czas?
Istnieje przedział interwałów policzalnych w obrębie „teraz”, dających się odczuć jako tempo. Istnieją też wyspy dźwięku i kolorów (które są niczym innym, jak wyrazem czasu, ilości drgań na sekundę). Poza tymi zakresami pozostaje wrażenie czysto intelektualne. Nie dostrzeżemy różnicy między mikro- a nanosekundą, tak samo między tysiącem a milionem lat.
„Widmo czasu” obrazuje upływu czas w taki sposób, jak spektrograf robi to z widmem światła. Na poziomej osi przedstawiony jest zakres interwałów, każdemu odpowiada jeden prążek. Prążki zapalają się co określony czas, każdy kolejny dwa razy częściej od poprzedniego. Skala taka w teorii nie ma żadnych granic. Tutaj zaczyna się od interwału przekraczającego znany wiek Wszechświata, a kończy na okresie najwyższych wykrywanych częstotliwości promieniowania kosmicznego. Projekcji obrazu towarzyszy emisja dźwięku, wyrażającego (na miarę możliwości technicznych) tę samą informację.
Projekcja opracowana jest z zachowaniem najwyższej staranności, lecz nie jest to projekt naukowy. Zogniskowanie uwagi ma służyć medytacji nad czasem, percepcją i naszą relacją ze światem. Patrząc na obraz można sprawdzić, jaki przedział mieści się w naszej percepcji. Im dłużej patrzymy, tym większy zakres obejmiemy.
LAMPA PODZIEMNO-WODNA, BĘDĄCA ZAPISEM CZASU W FORMIE EROZJI
Inspiracją i materiałem do budowy lampy jest uszkodzony fragment instalacji wody pitnej, odnaleziony podczas remontu podziemi przedwojennego budynku. Z nieznanych powodów fragment ten nie został wymieniony przy pojawieniu się pierwszej nieszczelności, lecz stworzył formujące się przez wiele lat podziemne źródło. Ścianki przewodu to nadal zdrowy metal, powierzchnia stała się jednak niejednorodna. Dziesiątkami lat, kiedy na powierzchni żyły kolejne pokolenia, pod ziemią trwał proces zmiany kształtu, tworzącego obecną formę lampy na równi z zamysłem inżynierów i hutników. Jednocześnie przez cały ten czas przewodem płynęły w ciemności niezliczone metry sześcienne wody, która kilka metrów dalej stawała się częścią ludzkiego życia.
Światło wydobywa się z wnętrza lampy tą samą drogą, którą wcześniej podążała woda. Kształt powstających w ten sposób projekcji określony jest historią obiektu, od składu rudy żelaznej i zawirowań płynnego metalu po podziemne procesy elektrochemiczne. Jako przeciwwaga dla dekad chłodu i ciemności, do wnętrza wprowadzona jest klasyczna lampa z rozżarzonym włóknem. Światło zabarwione jest kolorem rdzy.
Michał Silski – Urodzony w Santiago de Chile, radzi sobie z technologią, rozpracowuje świat zwracając uwagę na podobieństwa.