WOJCIECH WALKIEWICZ – Gocław – (aktualna wystawa)
CZAS
wernisaż 26.03.2015 godzina 19.00
MIEJSCE
Instytut 116 – Galeria ul. Grochowska 116, 04-301 Warszawa
INFO
Archiwizacja
Zapis
Uwiecznianie
Na zawsze
Po wsze czasy
Na wieki wieków ślad
WOJCIECH WALKIEWICZ – absolwent Wydziału Operatorskiego na Uniwersytecie Śląskim w Katowicach oraz Policealnego Studium Fotograficznego w Warszawie. Autor zdjęć do filmów i cykli dokumentalnych, programów telewizyjnych, filmów muzycznych i reklamowych. Autor reportaży telewizyjnych realizowanych na podstawie własnych scenariuszy. Od 2009 roku nie rezygnując z filmu, powraca do fotografii.
„ZamrozY”
Wykonując zdjęcia do tego zestawu użyłem 30-letniego negatywu Fotopan HL i aparatu własnej konstrukcji. Powierzchnia klatki negatywu w tym aparacie jest większa od powierzchni obrazka, jaki powstaje po przejściu światła przez obiektyw. Dzięki temu otrzymujemy pełną, okrągłą klatkę otoczoną marginesem nienaświetlonej emulsji.
Emulsja światłoczuła pracuje od momentu swojego powstania. Na każdej rolce negatywu, oprócz obrazu- zapisu błysku migawki, odciska swoje piętno czas: emulsja starzeje się, choruje, marszczy i kruszy. Obraz będący zapisem tego procesu (w przypadku użytego przeze mnie negatywu trwającego ponad 30 lat), może być dopełnieniem zapisu chwili zrobionym przy użyciu aparatu fotograficznego. To, co pojawiło się po wywołaniu negatywu, jest sprasowaną na dwuwymiarowej płaszczyźnie indywidualną historią tej rolki negatywu. I wszystkie znaki (punkty) i wszystkie zdarzenia są tak samo ważne.
Na koniec spróbowałem powiedzenie „zamrozić czas” potraktować w sposób dosłowny. Wywołany negatyw suszyłem na dworze, kiedy temperatura powietrza spadła poniżej -20 C. I to był ostatni etap utrwalania czasu- jego zamrożenie.
„Balaton”. Ćwiczenie pamięciowe.
Od chwili powstania Parku nad Balatonem, trasę wokół jeziorka pokonuję niemal codziennie. I najczęściej to nie są spacery, ale przejścia techniczne. Wpadłem w tym w rutynę i przestałem zauważać drogę.
Założenia, jakie przyjąłem w tym projekcie były proste, a ich realizacja dosyć mechaniczna: obejdę jeziorko Balaton w południe i w nocy, w lutym i w lipcu. Wykonam serię 12-stu zdjęć: sześciu dziennych i sześciu nocnych. Tyle klatek mieści rolka negatywu 6×6. Zapisałem pozycje, z których fotografowałem i opisałem kadry. Ten sam negatyw naświetliłem ponownie w lipcu, starając się powtórzyć jak najdokładniej ustawienie aparatu. Zmieniła się pora roku i pora dnia o jakiej
zrobiłem drugie ekspozycje. Powrót do ustawień sprzed ledwie kilku miesięcy, pomimo notatek i dokumentacji był o wiele trudniejszy, niż się spodziewałem, czasem niemożliwy.
Dziękujemy za pomoc w przygotowaniu wystawy
Centrum Promocji Kultury
w Dzielnicy Praga – Południe
m. st. Warszawy
ul. Podskarbińska 2, 03-833 Warszawa